Rynki w miastach Świętokrzyskiego zmieniają się. Wielu mieszkańcom się to nie podoba.

Dodał: AT Data: 2010-08-30 15:10:47 (czytane: 13365)

W wielu świętokrzyskich miejscowościach za unijne pieniądze zmieniają się rynki. Niemal wszędzie przy tej okazji wybuchają konflikty, bo część mieszkańców nie chce zmian. Oni chcą mieć park, nawet w postaci małpiego gaju. Tymczasem konserwator zabytków proponuje powrót do dawnej roli rynku - agory.

Władze chcą by rynek świadczył o prestiżu miejscowości, a projektant ma te wszystkie interesy pogodzić.

Większość świętokrzyskich miast korzystając z unijnych pieniędzy remontuje rynki. Małpie gaje zastępują granitowe płyty, pojawiają się fontanny, pręgierze, a gdyby się dało powstałyby także ratusze, nawet jeśli ich w danym mieście nie było.

- Tak samorządowcy pojmują budowanie autorytetu i prestiżu miejscowości - mówi Dariusz Piotrowicz, urbanista od lat śledzący zmiany w wyglądzie miast, z ramienia wojewódzkiego konserwatora zabytków opiniujący projekty rewitalizacji. Rewitalizacja to jednak ożywienie, odtworzenie czegoś, co było (a nie tworzenie od podstaw) i połączenie tego z oczekiwaniami i potrzebami mieszkańców. Czy samorządy zlecające architektom opracowanie koncepcji rynków wiedzą, o czym mówią? Czy protesty, które wybuchają niemal w każdym miejscu na wieść o zmianach są nie do uniknięcia?

Zieleń w czynie społecznym

Na dzisiejsze rynki można popatrzeć z perspektywy historyka. Dumni możemy się poczuć z faktu, że większość z nich ma korzenie gotyckie (np. kielecki) lub renesansowe (np. daleszycki). Warto jednak mieć świadomość, że przez wieki główny plac w mieście służył do handlowania, a miasto czerpało z tego korzyści. Przy rynku działały urzędy, z wymiarem sprawiedliwości włącznie, stąd obecność pręgierzy. Rynki pełniły rolę usługową a nie reprezentacyjną. Zmieniło się to dopiero w XIX wieku a zmianę zawdzięczamy carowi. Bez względu na to, jakie pobudki nim kierowały car zezwolił na handel wszędzie, na polskich ziemiach zaczęły obowiązywać rosyjskie przepisy i to wtedy zaczęły znikać z rynków wolnostojące budynki oraz podcienia, bo zakazano handlu mięsem poza sklepem. Kiedy w Kielcach w 1803 roku spłonął ratusz wraz z otaczającymi je jatkami nie odbudowano go, ale na urząd miejski zaadaptowano trzy kamienice w zachodniej pierzei. Handel odbywał się jednak dalej i jeszcze na zdjęciach z początku XX wieku widać furmanki ustawione na placu.

Prawdziwa moda na zazielenianie rynków rozpoczęła się po wojnie. Wtedy, w ramach czynów społecznych rynki zamieniano w parki, a pojęcie przestrzeni publicznej tak modne dzisiaj zniknęło. Nie pielęgnowane, nieumiejętnie dobrane drzewa w ciągu lat zamieniały się w małpi gaj. Dzisiaj jednak każda próba usunięcia, chociaż kilku drzew kończy się potężną awanturą. Tak było w Pińczowie.

Najważniejszy rynek


Pińczów jest, jeśli chodzi o zagospodarowanie rynku, miejscem wyjątkowym. W 1946 roku, kiedy miasto było morzem ruin pierwszą rzeczą, jaką zrobiono było odtworzenie XIX wiecznego rynku: wytyczono na nim alejki, zasadzono drzewa. Przez lata zarosły one Rynek, ale mieszkańcom się to podobało i kiedy samorząd dostał pieniądze na rewitalizację rynku wywołano burzę. Ostatecznie zmiany były niewielkie: oczyszczono centralną część skweru, na której mogą odbywać się imprezy, a resztę uporządkowano przycinając korony, sadząc kwiaty. Dzisiaj popołudniami na rynku wszystkie ławki są zajęte przez mieszkańców, którzy lubią tu przyjść i posiedzieć. - Zaakceptowali zmiany - mówi zadowolony Marek Zatorski, wiceburmistrz Pińczowa, który wcześniej przygotowywał koncepcję przebudowy rynku w Pierzchnicy (właśnie ma być realizowana) i przyglądał się zmianom na rynku w Chmielniku.

 

rynek002.jpeg


Chmielnik był pierwszym miasteczkiem, w którym zdecydowano się na radykalne zmiany i to bez specjalnych protestów. Wycięto wszystkie drzewa, sadząc je tylko przy budynkach. Na potężnym placu stanęły pomnik Nike, fontanna, pojawiły się kwietniki i dużo miejsca, które żyje, na którym ludzie się spotykają, na którym często odbywają się imprezy. Wbrew obawom nie zamienił się rynek w betonową patelnię, z której wszyscy uciekają.

 

rynek003.jpeg

- Projektując rynek trzeba umieć uchwycić to coś, co stanowi o jego niepowtarzalności a co wynika z historycznego kontekstu - tłumaczy Piotrowicz. Jeśli projektant pójdzie na skróty efekty mogą być opłakane. Mielibyśmy identyczne wybrukowane place oczywiście z fontannami i tym podobnymi atrybutami.

Bogaty renesans

Megalomańskie zapędy pojawiły się na przykład w Rakowie, który do sprawy rewitalizacji podszedł poważnie i z rozmachem. Ogłosił konkurs i otrzymał ponad 20 koncepcji. W jury konkursowym zasiadły sławy, ale konserwator, kiedy zobaczył wybrany projekt zadziwił się. - Raków nigdy nie był renesansowym miastem na wzór Kazimierza nad Wisłą - mówi Dariusz Piotrowicz i określa krótko pracę projektanta: To nie była rewitalizacja tylko budowanie scenografii.

Odrzucił wiec wizję uroczych, ale nieprawdziwych kamieniczek z renesansowymi frontonami, drewniany ratusz wzniesiony na płycie rynku, barokową fontannę i kramy dzielące przestrzeń rynku.

- Raków ma jeden z największych rynków, czego dzisiaj nie widać, ale nie może on tak wyglądać - tłumaczy Piotrowicz. Po konsultacjach zgodzono się na studnię, a nie fontannę i bez ozdobnego hełmu. Rynek zostanie wyłożony płytami granitowymi. Twórcy koncepcji bronią jednak swego zdania: renesansowe kamieniczki to tylko proponowany kierunek, gdyby właściciele domów chcieli je przebudowywać a barokowa fontanna z rakami miała być pastiszem, ale jednocześnie wyróżnikiem tego miejsca.

Gorącą dyskusję wywołało rozstrzygnięcie konkursu na projekt przebudowy rynku w Busku-Zdroju. Projektant zaproponował zbudowanie na płycie rynku pawilonów i tworzenie nowych miejsc postojowych. - To nie miało nic wspólnego z przeszłością tego miejsca - wyjaśnia Piotrowicz. - Buski rynek miał zaprojektowaną ładną zieleń i wystarczy ją uporządkować. Obok na sąsiednim ryneczku jest wystarczająco dużo miejsca i to tam a nie pod drzewami na rynku, bo i taka koncepcja się pojawiła, można zbudować podziemny parking.

Projektant, który z jednej strony chce sprostać oczekiwaniom mieszkańców a z drugiej wymaganiom konserwatora zabytków, nie ma łatwego zadania. - O eksperymentowaniu nie ma mowy, trudno też o odciśnięcie autorskiego piętna na projekcie - mówi architekt Regina Kozakiewicz-Opałko, która pracowała w dwóch komisjach konkursowych w Rakowie i Busku-Zdroju, projektowała też rynek w Wiślicy.

Drzewa górą


Projekt rewitalizacji rynku w Wiślicy powstawał w drodze negocjacji, bo z jednej strony były przyzwyczajenia mieszkańców przywykłych do siadania pod drzewami, które zarosły całe centrum, z drugiej pragnienie powrotu do dawnego charakteru tego miejsca. Ostatecznie z potężnej kępy zostaną dwie zielone enklawy, spod których będzie można obserwować najpiękniejsze budynki w mieście: bazylikę, dom Długosza, dzwonnicę. Radni i sołtysi, kiedy na sesji zobaczyli wizualizację centrum nie kryli zdziwienia: To wygląda jak Kraków - mówili.

Także w Bodzentynie architekci chcą zachować część drzew - będą zasłaniać dwie niepiękne pierzeje. Odsłonięta część placu pozwoli patrzeć w stronę kościoła i ruin pałacu biskupiego. Z innych ozdób będzie tylko zaznaczony odmiennym kolorem kostki zarys dawnego ratusza. Z realizacją rynku Bodzentyn ma jednak kłopoty, bo radni dopiero przy trzecim podejściu zgodzili się na jego dofinansowanie (zarząd województwa daje połowę potrzebnej kwoty). - Ponieważ oprotestowano trzecią koncepcję przygotowaną przez krakowskie biuro zostawiam sprawę rynku na po wyborach - mówi Marek Krak burmistrz Bodzentyna. Jego zdaniem rynek z nową nawierzchnią, wodą, ławkami pod drzewami bardzo zyska. - Jeśli nie ja, zrobi to mój następca, rynki zmieniają się w całej Polsce. Zresztą wystarczy popatrzeć na mały rynek u nas, wszyscy go chwalą.


Odzyskiwanie przestrzeni


W Kielcach podobnie jak w innych miastach najwięcej emocji wywołała sprawa wycięcia drzew. Z wielu zasadzonych przy fontannie utworzonej z dawnego zbiornika przeciwpożarowego (taki prezent zrobili nam w czasie II wojny światowej Niemcy) na Rynku zostaną tylko cztery. - Odzyskujemy przestrzeń miejską - tłumaczy Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. - Rynek jest najważniejszym fragmentem układu urbanistycznego miasta wpisanego do rejestru zabytków.

Nie będzie na nim fontanny, a jako elementy małej architektury odtworzone zostaną ślady dawnego ratusza. Obok stanie miejski pręgierz i żeliwna studnia. Zaznaczone zostaną historyczne trakty przedlokacyjne. Najwartościowsze z rosnących obecnie drzew zostaną zachowane, wokół nich ustawione będą ławki. Atrakcyjne ma być oświetlenie placu i stojących tam kamienic. - To nie będzie betonowa pustynia a przyjazna człowiekowi przestrzeń - zapewnia Hajdorowicz i zaprasza do odwiedzenia Rynku już teraz, by na własne oczy zobaczyć jak zmieniło się to miejsce.

Do przebudowy rynku szykują się także Chęciny, które na rewitalizację centrum dostały 10 mln zł. Koncepcja zakładająca budowę fontanny, wyrównanie fasad, brak oznaczenia śladów pierwszej osady nie zyskała uznania konserwatora zabytków, ale prace nad projektem posuwają się do przodu. - Chcemy mieć rynek, który będzie służył mieszkańcom i turystom, na którym będziemy organizować imprezy i na którym pod parasolem ktoś przysiądzie popatrzeć na zamek - mówi burmistrz Robert Jaworski. Nie obawia się, że projekt zlikwidowania obecnego zieleńca kogoś zbulwersuje.- I tak nikt nie miał z niego pożytku, bo wejść się tam nie dało.

Z projektu nowego rynku zadowolony jest także burmistrz Małogoszcza, Jan Głogowski. - Po zbudowaniu obwodnicy możemy myśleć o zmianach w centrum. Chcieliśmy mieć fontannę, ale konserwator się nie zgodził, odtworzymy więc studnię, chcieliśmy zostawić drzewa, ale trzeba je wyciąć, nasadzić inne - wiśnie kuliste.

Burmistrza najbardziej cieszy, że znikną słupy elektryczne a całą powierzchnię pokryją płyty i kostka granitowa - będzie można wygodnie chodzić i jeździć. - Innym kolorem zaznaczymy zarysy ratusza, podświetlimy pomnik Kościuszki. Małogoszcz ze swoją historią zasługuje na taki rynek, którym można się chwalić, gdzie ludzie będą chcieli przyjść - mówi z przekonaniem Głogowski. - Kiedyś przed każdym domem stała ławeczka, na której popołudniami się gawędziło. Dzisiaj ich nie ma, ale na rynku ustawimy wiele innych ławeczek.


rynek001.jpeg

W niedzielę uroczyście otwarto kolejny w województwie rynek w Osieku. Podoba się bardzo i mimo, że kilka drzew i krzewów wycięto, nie wzbudzało to protestów. - Jedyne głosy niezadowolenia, jakie słyszałem dotyczyły wyburzenia dawnej restauracji GS - mówi burmistrz Włodzimierz Wawrzkiewicz i uspokaja. - Jeśli tylko będzie taka potrzeba restauracja powstanie, a z rynku już korzystają mieszkańcy. Spacerują, siadają, rozmawiają. I przyjezdni patrzą na nasz rynek z uznaniem.

 Lidia Cichocka

Źródło: Echo

 


REKLAMA

Komentarze (0)

Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 3.141.8.247

Dodaj komentarz

UWAGA!
Formularz dodawania komentarzy wymaga włączenia plikow cookies (ciasteczek), zapisywanych i odczytywanych z Twojego urządzenia - jeżeli chcesz dodać komentarz, włącz ciasteczka, odśwież stronę i spróbuj ponownie...


Hotel Nad Starą Nidą - hotel, restauracja

Pińczów, ul. Armii Ludowej 4

Dom weselny Zakątek

Michałów, Wrocieryż

Hotel Pod Świerkiem

Busko Zdrój, ul. Waryńskiego 38

Promocje

Generic placeholder image
Konkurs zakończony: Do wygrania vouchery do Salonu wirtualnej rzeczywistości w Busku-Zdroju!

Konkursy

pinczow24.pl poleca

Ogłoszenia

Dodano: 2024-04-20 10:49:16

Niegrzeczna Blondyneczka

Dodano: 2024-04-20 08:44:09

Działka budowlana

Dodano: 2024-04-20 08:40:23

Lokal do wynajęcia

Dodano: 2024-04-20 07:45:39

Działka na sprzedaż

Dodano: 2024-04-20 07:16:24

Sprzedam VW Passata b5fl

Dodano: 2024-04-19 22:16:20

Sprzedam rower

Dodano: 2024-04-19 21:10:49

wełna

Dodano: 2024-04-19 20:57:13

praca przy układaniu kostki

Dodano: 2024-04-19 20:45:09

Profesjonalne pranie kanap, foteli, krzeseł, dywa...

Dodano: 2024-04-19 19:38:56

Przyjmę pracownika ogólnobudowlanego

Dodano: 2024-04-19 16:18:23

Lokal do wynajęcia

Dodano: 2024-04-19 15:21:22

tralki drewniane

Dodano: 2024-04-19 14:04:00

Sprzedam działkę budowlaną

Dodano: 2024-04-19 13:56:04

HUAWEI Band 4 Pro

Dodano: 2024-04-19 11:50:30

Przeprowadzki transport