Zdrowy biznes uzdrowiska w Busku Zdroju
Dodał: Paweł Wójcik Data: 2006-10-07 13:07:25 (czytane: 8642)
Zapotrzebowanie na usługi kuracyjne wzrasta.
Po pierwsze: społeczeństwo się starzeje, po drugie: wzrasta świadomość ludzi, że we własne zdrowie trzeba inwestować.
W ostatnich latach zachodni biznes zainwestował w litewski kurort
Druskienniki 30 milionów euro! Na Zachodzie leczenie uzdrowiskowe jest
bardzo modne, a tamtejsi kuracjusze szukają nowych miejscowości, także
na wschodzie Europy, gdzie mogliby podreperować zdrowie. - Jeśli
leczenie uzdrowiskowe będzie miało dobre miejsce w polityce zdrowotnej
państwa, to z pewnością będzie ono prorozwojowe dla miejscowości i
opłacalne - uważa Tadeusz Oryniak, prezes uzdrowiska Busko Zdrój.
ZADOWOLONY PACJENT TO NAJLEPSZY FOLDER
Leczenie uzdrowiskowe połączone z odnową biologiczną, czy szerzej
pojętą turystyką uzdrowiskową, stają się coraz popularniejsze także w
naszym kraju. Przynajmniej z dwóch powodów: po pierwsze społeczeństwo
się starzeje, po drugie - wzrasta świadomość koniecznych inwestycji we
własne zdrowie.
Uzdrowisko Busko Zdrój doświadcza tego na bieżąco. W ciągu roku przez
miasto przewija się ponad 50 tysięcy kuracjuszy. Okazuje się, że 2200
miejsc sanatoryjnych (z tego 960 w uzdrowisku Busko Zdrój), którymi
dysponuje Busko, to za mało. - Mamy pełne obiekty, zarówno u nas, jak i
w mniejszych sanatoriach. Latem w Busku znalezienie kwatery graniczyło
z cudem - podkreśla prezes Oryniak.
- Wyraźnie widać, że inwestowanie w prywatne pensjonaty ma sens. Trzeba
tylko pamiętać, że wymogi klientów idą w górę. My sami z resztą staramy
się przygotować ofertę i dla przeciętnego portfela, i dla biznesu.
Dostosowujemy usługi do wymagań pacjentów, bo nie ma lepszego folderu,
niż zadowolony pacjent - uważa prezes Oryniak.
W ramach tego „dostosowywania usług” w uzdrowisku powstaje, tuż obok
sanatorium Marconi, nowy obiekt uzdrowiskowy. W budynku, który zostanie
oddany do użytku w grudniu, znajdą się nowoczesna jadalnia i kuchnia, a
na piętrze sala konferencyjno-szkoleniowa. Ludzie z biznesu z reguły
nie mają czasu. Stąd oferta łączenia spotkań biznesowych z pełną
diagnostyką, leczeniem i odnową biologiczną.
CIEPŁE BASENY W SOLCU?
Busko należy do pierwszej ligi polskich uzdrowisk. Ale żeby się w niej
utrzymać, musi myśleć także o tym, że leczenie to nie wszystko. Trzeba
zadbać o infrastrukturę, otoczenie uzdrowiska i ofertę kulturalną dla
kuracjuszy. Urząd Miasta pozyskał unijne fundusze na rozbudowę parku
zdrojowego oraz modernizację buskiego centrum kultury. Ale władze
uzdrowiska liczą na coś więcej.
Ten sam problem stoi przed sąsiednim Solcem Zdrojem. Miejscowość ma
bardzo dobre wody zdrojowe i to jest jej atutem. Obok starego
uzdrowiska (na 220 miejsc) powstają nowe obiekty, jak otwarty w
ubiegłym roku hotel - sanatorium „Malinowy Zdrój”.
- Ruszyliśmy przed sezonem zimowym. Początkowo skupiliśmy się na
działaniach marketingowych. I mamy tego rezultat. Nie narzekamy na brak
gości i możemy śmiało powiedzieć, że było to bardzo udana inwestycja -
twierdzi Piotr Patrzałek, odpowiedzialny za marketing w „Malinowym
Zdroju”.
W ośrodku na 200 miejsc pracę znalazło kilkadziesiąt osób. W gminie
pojawią się kolejne oferty pracy, bo już w listopadzie ruszyć ma
hotelik „SolAnna”, którego goście będą mogli korzystać z leczenia w
istniejących już sanatoriach.
Kuszenie (ciepłą) wodą
W tym samym tonie wypowiada się Tadeusz Oryniak: - Sanatoria i szpitale uzdrowiskowe w samym tylko Busku dają 1200 miejsc pracy. Do tego dochodzi zatrudnienie w usługach i handlu, które rozwijają się dzięki kuracjuszom. Dlatego w to „otoczenie uzdrowiska” warto inwestować.
Iwona SINKIEWICZ sinkiewicz@echodnia.eu
Źródło: Echo Dnia
REKLAMA
Komentarze (0)
Uwaga: Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Za wypowiedzi naruszające prawo lub chronione prawem dobra osób trzecich grozi odpowiedzialność karna lub cywilna. IP Twojego komputera: 18.116.90.141